Rzeź Wołyńska: Język wyciągnięty, oczka wydłubane... - Kazimiera Marciniak cz. 1. Świadkowie Epoki

Nagranie zrealizowane przez INSTYTUT PILECKIEGO w ramach projektu ŚWIADKOWIE EPOKI. Witamy na kanale Świadkowie Epoki. Jeśli uważasz materiał za WARTOŚCIOWY prosimy o “ŁAPKĘ W GÓRĘ“. Zapraszamy też do oglądania innych nagrań z kanału “Świadkowie Epoki“. Prosimy o SUBSKRYPCJĘ, pozwoli nam to rozwinąć kanał i dzielić się coraz ciekawszymi historiami. Zachęcamy też do podzielenia się swoją opinią w KOMENTARZACH. A może znasz kogoś, kto mógłby opowiedzieć nam swoją historię? Pisz do nas na adres: swiadkowieepoki@ Nasza dzisiejsza bohaterka: Kazimiera Marciniak (ur. 1930), świadek Rzezi Wołyńskiej. Jej rodzina mieszkała we wsi Jagiellonów koło Ołyki na Wołyniu, ojciec uciekł stamtąd jeszcze we wrześniu 1939, obawiając się represji ze strony Sowietów. Od wywózki na Syberię rodzinę p. Kazimiery uratował znajomy Ukrainiec, udało się szczęśliwie dotrwać do 1941, kiedy to weszli Niemcy. Wówczas zaczęły się mordy na ludności żydowskiej, utworzono getto w Ołyce, z którego uciekła znajoma p. Kazimiery, dziewczynka Ruchla. Ukrywała się w ich domu przez parę dni, ale przyszedł po nią ojciec i zabrał z powrotem do getta. Prawdopodobnie tam zginęli. Matka Kazimiery Marciniak była świadkiem masowej egzekucji Żydów w Ołyce. Następnie zaczęły się napaści i mordy ze strony Ukraińców z UPA. Znowu pojawił się dobry Ukrainiec, który kazał im uciekać z Jagiellonowa i ostrzec sąsiadów. Dwie osoby postanowiły zostać we wsi i zostały brutalnie zamordowane. Kazimiera Marciniak z rodziną schroniła się w Ołyce, gdzie jednak także grasowały bandy UPA i p. Kazimiera była świadkiem strasznych scen mordów. Wiele razy żegnała się już z życiem, ale szczęśliwie udało się dostać do wsi Przebraże, gdzie działała rozbudowana polska samoobrona przez banderowcami. Copyright by Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.
Back to Top