Pani Przewodnicząca, Panie Kanclerzu, Szanowni Państwo,
Aby zrozumieć rolę Niemiec, trzeba zacząć od podstawowego pytania, jakim systemem politycznym jest Unia Europejska?
Twierdzę, że jest to połączenie oligarchii i tyranii większości. Parlament funkcjonuje oczywiście jako tyrania większości, a Komisja jako instytucja typowo oligarchiczna, niewybieralna, z ograniczoną legitymacją demokratyczną i niekwestionowaną żądzą władzy.
O ile dobrze zrozumiałem, Panie Kanclerzu, chce Pan, aby to ciało miało jeszcze większą władzę. Ale filarami europejskiej oligarchii są wielcy gracze wśród państw członkowskich, a największym są oczywiście Niemcy.
Wielcy gracze robią, co chcą, nigdy nie zawracają sobie głowy konsultowaniem się z kimkolwiek i nazywają to przywództwem.
A ponieważ system głosowania w Radzie zabezpiecza ich interesy, istnieje niewielka szansa, że zostaną przegłosowani.
Spośród wielu grzechów, jakie popełniły niemieckie rządy, wymienię dwa: kryzys migracyjny, kiedy to Niemcy samodzielnie otworzyły granice Unii, oraz ostatnio kryzys energetyczny i bezpieczeństwa, który wynika z długiej i mrocznej tradycji romansów politycznych z Rosją.
Dziś niemieccy politycy biją się w piersi i obiecują, że w przyszłości będą grzecznymi chłopcami. Cóż, problem z dużymi graczami polega na tym, że mogą obiecać wszystko, a pokuta jest dla nich równie łatwa, jak nieistotna.
Gdy usłyszałem, że najlepszą opcją byłaby stopniowa ewolucja systemu weta i ewolucja weta w polityce zagranicznej, po prostu nie mogłem uwierzyć własnym uszom.
Polityka rosyjska była najbardziej spektakularną katastrofą unijnych wielkich graczy, a ci, którzy są za nią najbardziej odpowiedzialni, chcą mieć większą władzę w polityce zagranicznej.
Logika, która za tym stoi, zdumiewa umysł: „im więcej zepsujemy, tym więcej władzy chcemy“. Logika powinna być odwrotna: „ponieważ tak bardzo zepsuliście, powinniście być trzymani w ryzach tak długo, jak to możliwe“.
Kanclerzu Scholz, nie łudzę się, że Niemcy poprawią swoje postępowanie, Jesteście za duzi, zbyt pyszni, zwłaszcza ostatnio przeczytałem pana oświadczenie i coś podobnego usłyszałem dzisiaj, o wzięciu przez Niemcy odpowiedzialności za UE.
Gdyby Pan raczył zaspokoić moją intelektualną ciekawość, gdzie w traktatach można przeczytać o niemieckiej odpowiedzialności za UE?
Jedyną właściwą rzeczą dla niemieckich rządów byłoby zajęcie tylnych ławek i zgodnie z wymogami higieny politycznej, pozwolić aby inni prowadzili przedstawienie.
Próbowaliście, nie powiodło się, powinniście się wycofać. Chyba że, Panie Kanclerzu, Pan lub Pana koledzy z europejskiej oligarchii uważacie, że niemieccy przywódcy są wieczni jak diamenty.