Milionerzy III Rzeszy i ich spadkobiercy w Niemczech

(03:09) Opowieść pierwsza: Ferdinand Porsche (14:32) Opowieść druga: Günther Quandt. Panowie i niewolnicy. (21:22) Opowieść trzecia. Friedrich Flick od Norymbergi do transakcji z Deutsche Bank Już zanim Hitler doszedł do władzy wielu z niemieckich przemysłowców skrycie wspierało NSDAP, a później dzięki temu przejmowało konkurencyjne firmy od żydowskich właścicieli lub skupowało za bezcen udziały żydowskich wspólników. A już w czasie wojny, gdy Rzesza przestawiła gospodarkę na tryb wojennej machiny, ci sami ludzie zarządzali przedsiębiorstwami zaangażowanej niszczeniu kontynentu i eksterminację jego mieszkańców. II wojna światowa kosztowała Europę istnienia kilkudziesięciu milionów ludzi. Co najważniejsze, całość operacji gospodarczej Niemców realizowana była z udziałem niewolniczej pracy kolejnych milionów robotników przymusowych ze wszystkich podbitych krajów. Czy dziś niedobrze o tym mówić? Trzeba o tym mówić, zwłaszcza że w procesach norymberskich został oskarżony tylko jeden najważniejszy przedsiębiorca: Friedrich Flick, człowiek który najpierw dotował NSDAP, później był głównym zarządcą wojennej gospodarki Rzeszy, a w swoich zakładach zatrudniał około 50 tys. niewolników z podbitych krajów. Zorganizowano też pomniejsze procesy dla IG Farben i Kruppsa, ale były jednak farsą. Głównie ze względu na skalę wyroków za bestialstwo i późniejsze kariery sądzonych. Nasze dochodzenie związane z tajemnicami największych niemieckich fortun postanowiłem podzielić na trzy części, a w każdym przyjrzeć się jednemu z bohaterów. Najpierw porozmawiamy o latach trzydziestych, gdy biznes wspierał partię narodowosocjalistyczną, później o czasach wojny, gdy najbardziej korzystał na ogólnoświatowej tragedii dokładając swoją rękę do ludobójstwa. Na końcu przyjrzymy się temu, w jaki sposób w czasach RFN firmy ubrudzone nazizmem odbudowywały swoją potęgę i jak – całkiem niedawno zaczęły w kontrolowany przez siebie sposób umiejętnie odsłaniać tylko niektóre fragmenty swojej historii.
Back to Top