Jacek Kaczmarski - “Widzenie“

Widzę normalny kraj – Brzozy, cerkiew, rzeka; Nad rzeką olchowy gaj, Dar Boga dla człowieka. Wiatrem wędruje dzwon Zrodzony w gliny grudzie I oto ze wszystkich stron Idą normalni ludzie. Mówią to, co mówili, Nikt ich za to nie gani. Myślą to, co myśleli, Nikt nie myśli za nich. I widzę jedno z miast W jego mrówczej strukturze, W otwartym oknie blask I drzwi otwarte w murze. Za drzwiami pokój, stół, Na ścianach starzy mistrzowie, Za stołem – jakbym czuł – Siedzi normalny człowiek. I mówi to, co mówił, Wcale nie boi się tego. I myśli to, co myślał I nie ma w tym nic złego. I widzę drogę w kres Za koło horyzontu, Nie dziwiąc się, że tak jest, Jak powinno być od początku. Więc chwyta mnie jeden – z Nich I w oczy drwiąco
Back to Top